• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Arkady Pylch

Przedstawiam moją twórczość, w której wątki erotyczne są tylko słodkim lepem na czytelnika. Dla wnikliwego odbiorcy mam parę dobrych owoców. Zapraszam i smacznego!

Kategorie postów

  • Biała erotyka (1)
  • Opowiadania SF (1)
  • Poezja śpiewana (1)
  • poezja turpistyczna (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Poezja śpiewana

Poezja w erotykach

WEWNĘTRZNY BLASK

To, co we mnie, co czuję? Wewnętrzny blask.
Prześwieca usta iskierki trzask.
Tak bardzo kochałem i zapomniałem słowa.
Skąpy staruch, to nasza mowa

Jak myślisz, co będzie z nami?
Między tymi szarymi dniami, jesteśmy sami, sami sobie sami.
Bo to, co ważne zanika i umyka, w potoku dni.
A to, co dobre gaśnie, no właśnie, ledwo się tli.

To, co we mnie, co chcę? Wierne kochanie.
Przenika ciało cykliczne pożądanie.
Tak wiele obiecywałem pozostała prośba.
Zostaw w spokoju, to już groźba.

Jak myślisz, co będzie z nami?
Między tymi szarymi dniami, jesteśmy sami, sami sobie sami.
Bo to, co ważne zanika i umyka, w potoku dni.
A to, co dobre gaśnie, no właśnie, ledwo się tli.

To, co we mnie, czym jestem? Pełnia miłości
Wypełnia duszę uczucie wierności.
Kiedyś świętości chciałem, próżne chcenie.
Złoty cielec, to i wasze pragnienie.

Jak myślisz, co będzie z nami?
Między tymi szarymi dniami, jesteśmy sami, sami sobie sami.
Bo to, co ważne zanika i umyka, w potoku dni.
A to, co dobre gaśnie, no właśnie, ledwo się tli.

PAMIĘTAM CIĘ

Pamiętam cię w sadzie, w jabłeczności.
Słońce sypało złotem nad nami.
I pozazdrościłam bezkarnej lubieżności,
promieniom, co nas pieściły dotykami.

Ach ten zapach i te smaki między nami,
co się budzą zgorszone drżącymi dotykami.

Pamiętam cię w trawie, w zieloności.
Słowik zawisł wysoko nad nami.
I pozazdrościłam bezkresnej czułości,
ćwierkaniom, co nas wabiły dźwiękami.

Ach ten zapach i te smaki między nami,
co się budzą zgorszone drżącymi dotykami.
Ach ten śpiew i te słowa między nami,
co się płoszą zdziwione tkliwymi dźwiękami.

Pamiętam cię nad sobą, w niebieskości.
Drzewo czesało obłoki nad nami.
I pozazdrościłam bezmiaru spokojności,
gałęziom, co nam szeleściły szeptami.

Ach ten zapach i te smaki między nami,
o się budzą zgorszone drżącymi dotykami.
Ach ten śpiew i te szepty między nami,
co się płoszą zdziwione tkliwymi dźwiękami.
Ach ten wiatr i ten dotyk między nami.
co się rodzą zwabione tęsknymi szeptami.

 


UWAŻAJ

Uważaj, bo toniesz w oczach niebieskich,
jak blask iskrzący między rzęs brzegami,
co się przegląda w nurtach głębokich
i co się pyta. Co będzie z nami?

A pytałaś wtedy tak.
A jak? No jak? Ach tak.
Powiedz mi wreszcie, czego chcesz?
No przecież wiesz, przecież wiesz...wiesz...

Uważaj, bo płoniesz pod ust dotykiem,
jak ogień rozkoszy między żądz wargami,
co się roznieca zlękniony krzykiem
i co się pyta. Jak będzie z nami?

A pytałaś wtedy tak.
A jak? No jak? Ach tak.
Powiedz mi wreszcie jak chcesz?
No przecież wiesz, przecież wiesz...wiesz...

Uważaj, bo jesteś w dłoniach zaklęty,
jak ptak schwytany między bólu cierniami,
co się trzepocze w niewoli zamknięty
i już umiera. To coś między nami.

A pytałaś wtedy tak.
A jak? No jak? Ach tak.
No i co ode mnie jeszcze chcesz.
No przecież wiesz, przecież wiesz...wiesz...




JESTEM NAGI

I jestem nagi w rozkoszy ramionach,
co mnie utulą ciepłem anielskim.
Trzymaj mnie lekko w swoich szponach,
tam gdzie się staję echem niebiańskim.

Zapomnieć i umknąć, tam wiesz, wysoko - wysoko.
Pamiętać i upaść, tak tęsknić, głęboko - głęboko.
I jeszcze raz, szybciej, w nieba otchłanie.
I jeszcze raz, wolniej, by odwlec rozstanie.

I stoję bosy w pożaru językach,
co mnie rozpala szeptem głosu.
Odnajdę drżenie w cichych krzykach,
tam gdzie twe dłonie szukają chaosu.

Zapomnieć i umknąć, tam wiesz, wysoko - wysoko.
Pamiętać i upaść, tak tęsknić, głęboko - głęboko.
I jeszcze raz, szybciej, w nieba otchłanie.
I jeszcze raz, wolniej, by odwlec rozstanie.

I wzlecę duchem w aurze różowej,
co mnie unosi wężową spiralą.
Wolno wybuchnę w tęczy kolorowej,
tam gdzie materia jest tylko falą.

Zapomnieć i umknąć, tam wiesz, wysoko - wysoko.
Pamiętać i upaść, tak tęskinić, głęboko - głęboko.
I jeszcze raz, szybciej, w nieba otchłanie.
I jeszcze raz, wolniej, by odwlec rozstanie.

 


BIAŁE PTAKI

Dlaczego chowasz te białe ptaki?
Co się kołyszą pod bluzki tkaniną.
Och, jak teraz falują, falują, niczym w łanach maki
i płynę do ciebie ponad pierzyną.

I tak mijają i umykają, moje tęsknoty hen.
I tak uciekają i umierają, dzień za dniem.
A gdzie odchodzą, no powiedz gdzie?
Te cudowne chwile ukryte we śnie?
A któż to wie? No, kto to wie?

Dlaczego ukrywasz to ciało kochane?
Co się gorszyło cichym westchnieniem.
Och, jakie teraz wolne, wolne, niczym orła szybowanie
i tańczę w tobie między obłokami.

I tak mijają i umykają, moje tęsknoty hen.
I tak uciekają i umierają, dzień za dniem.
A gdzie odchodzą, no powiedz gdzie?
Te cudowne chwile ukryte we śnie?
A któż to wie? No, kto to wie?

Dlaczego wyrywasz te pióra białe?
Co się zrodziły wysoko w błękitach.
Och, jak teraz opadają, opadają, niczym tęsknoty małe
i więdną cicho w ukrytych listach.

I tak mijają i umykają, moje tęsknoty hen.
I tak uciekają i umierają, dzień za dniem.
A gdzie odchodzą, no powiedz gdzie?
Te cudowne chwile ukryte we śnie?
A któż to wie? No, kto to wie?


TĘSKNIĘ

Tęsknię za twoim zielonym spojrzeniem.
Tak przejmującym jak kota mruczenie,
co się przenosi delikatnym drżeniem
i wabi by głaskać, to zwierza kuszenie.

Tak bardzo tęsknię, ale czy chcesz, czy chcesz?
Może tak, a może nie? I nie mrugaj, mi mrugaj.
I nie spiesz się - spiesz... No spiesz...
Mniej szybko, bardziej wolno... No wolniej!

Tęsknię za twoim skrawkiem nieba.
Tak delikatnym jak chrapy konia,
co na mej dłoni poszukuje chleba
i parska by ruszyć w krzaczaste błonia.

Tak bardzo tęsknię, ale czy chcesz, czy chcesz?
Może tak, a może nie? I nie dotyka mnie dotykaj.
I nie spiesz się - spiesz... No spiesz...
Mniej szybko, bardziej wolno...No wolniej!

Tęsknię za twoim krzykiem uniesienia.
Tak nieokiełznanym jak tabun dziki,
co mknie w panice przez wzniesienia
i pędzi by przepaść w bólu paniki.

Tak bardzo tęsknię, ale czy chcesz, czy chcesz?
Może tak, a może nie? I nie szeptaj mi szeptaj.
I nie spiesz się - spiesz... No spiesz
Mniej szybko bardziej wolno... No wolniej!




LEĆ NA SKRZYDŁACH

Leć na skrzydłach miłości, przez morza szerokie,
lasy głuche, przepaście głębokie.
I niech cię smutki nie trapią,
anielskie skrzydła zawsze cię złapią.

Dlaczego jej szukasz wysoko, hennn tammm, na niebie?
Ona jest tuż, tuż. Tu! Blisko ciebie...
Wsłuchaj się w siebie i zapukaj. No pukaj, pukaj!
Zamknij oczy i posłuchaj. No słuchaj, słuchaj!
Bajki o róży, co zakwita w miłości.
Na przekór złu i ludzkiej podłości...

Leć na skrzydłach miłości, przez drogi dalekie,
doliny ciemne, pagórki wysokie.
I cóż może stać się tobie,
moc w miłości niesiesz w sobie.

Dlaczego jej szukasz wysoko, hennn tammm, na niebie?
Ona jest tuż, tuż. Tu! Blisko ciebie...
Wsłuchaj się w siebie i zapukaj. No pukaj, pukaj!
Zamknij oczy i posłuchaj. No słuchaj, słuchaj!
Bajki o róży, co zakwita w miłości.
Na przekór złu i ludzkiej podłości...

I pielęgnuj swą miłość, przez codzienność szarą,
dzień za dniem, z mocną wiarą.
A jeśli ktoś wyśmieje twój trud.
Ta bajka mu powie, czym jest jej cud.

Dlaczego jej szukasz wysoko, hennn, tammm, na niebie?
Ona jest tuż, tuż. Tu! Blisko ciebie...
Wsłuchaj się w siebie i zapukaj. No pukaj, pukaj!
Zamknij oczy i posłuchaj. No słuchaj, słuchaj!
Bajki o róży, co zakwita w miłości.
Na przekór złu i ludzkiej podłości..

24 kwietnia 2008   Dodaj komentarz
Poezja śpiewana   erotyka  
1arkady | Blogi